Czy kiedykolwiek Twoje dziecko dostało
skierowanie do szpitala? Czy był to stan nagły, czy tez miałaś chwilę czasu na
to, żeby pomyśleć, przygotować się do tego? Co w danej chwili czułaś? Czy byłaś
w stanie pozbierać myśli, czy było wręcz odwrotnie: działałaś chaotycznie, w
panice, nie wiedziałaś co spakować, o co zapytać, o czym myśleć...
Ja byłam w szpitalu z dzieckiem trzy razy.
Nie wliczam urodzenia dziecka, ale sytuacji gdy było ono chore lub podejrzane o
poważną chorobę. Za każdym razem byłam przerażona, ale gdy wydarzyło się to po
raz pierwszy - utraciłam chyba całkowicie zmysł praktycznego myślenia (prawda
jest taka, że nigdy nie miałam tego w nadmiarze). W efekcie spałam na gołej
podłodze (płytki pcv) ubrana we wszystkie ciuchy, jakie ze sobą zabrałam i
owinięta w cudem zabrany śpiwór. Nie miałam pierwszego dnia kubka ani sztućców,
nie miałam chociażby śmieciowego jedzenia dla siebie. Zainspirowana moim
niedawnym pobytem w szpitalu postanowiłam zebrać kilka uwag. Ot, kilka rzeczy z
których można najzwyczajniej w świecie nie zdawać sobie sprawy, a które mogą
znacznie ułatwić życie.
1. Jeśli Twoje dziecko dostało skierowanie
do szpitala, a Ty masz zamiar spędzić z nim całą noc, pamiętaj że to dziecko będzie
pacjentem, a nie Ty. Spróbuj się dowiedzieć czy matki mają zapewnioną leżankę
lub jakiekolwiek inne miejsce, gdzie można się położyć ( w zdecydowanej
większości przypadków tak nie jest), Jeśli nie, weź ze sobą karimatę lub leżak
i coś do okrycia (śpiwór, baaardzo gruby koc). W większości przypadków
personel toleruje korzystanie z tego typu wyposażenia, nie będzie natomiast
zapewne w ogóle tolerował, gdy położysz się razem z dzieckiem w jednym łóżku.
2. Niekiedy istnieje możliwość wykupienia na
oddziale szpitalnym bursy (osobny pokój dla matki z dzieckiem) lub pokoju w
części hotelowej. Jak na polskie szpitale są to bardzo komfortowe warunki,
ale....dodatkowo płatne. Przygotuj się na to w sensie organizacyjno – finansowym.
3. Zabierz naczynia i sztućce dla dziecka i
dla siebie. Często w szpitalach posiłki są obsługiwanie przez catering
(plastikowe naczynia, sztućce) – jeśli wyrzucisz lub „ktoś sprzątnie” talerzyk
lub widelec – nie będziesz miała na czym przygotować dodatkowego posiłku, poczęstunku,
nie będziesz miała na czym położyć
owoców lub ciastek.
4. Zapewnij jedzenie dla siebie i dla dziecka. Możesz
zawsze jeść nie dojedzone posiłki dziecka, ale jedzenie szpitalne jest z reguły
kiepskie – więc w praktyce należy zabezpieczyć jedzenie dla siebie i dziecka. Zabierz
dla siebie kawę, herbatę, soki, wodę mineralną. Tego typu rzeczy zawsze można
kupić w sklepiku - ale one są tak
drogie, znacznie droższe niż w „normalnych” sklepach.
5. Często nie jest wskazane (podobno ze względów
epidemiologicznych), byśmy przechadzały się po korytarzach, wychodziły na dwór.
Przygotuj się więc na to, że telewizja w szpitalu jest jedyną rozrywką. I że
jest płatna. Jeśli chcesz z niej korzystać – zabierz ze sobą dużo monet.
6. Zabierz dla dziecka jego ulubione
zabawki, łamigłówki. Jeśli możesz zapewnić mu ulubione bajeczki, internet – TO ZNACZNIE
UMILI CZAS TOBIE I TWOJEMU DZIECKU.
To tyle, co zdołałam zapamiętać. Postaram
napisać posta o tym, jak radzić sobie psychicznie z chorobą dziecka, z
oczekiwaniem na wyniki... chociaż jak na
razie jest to dla mnie trudny, nieco może zbyt trudny temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz