***
Pisałam już wcześniej o sposobach na odciągnięcie dziecka od telewizora/komputera. Dzisiaj napiszę o tym, dlaczego powinno się to robić
Pozwolę sobie przytoczyć niektóre z fragmetów wykładów, których miałam możliwość być słuchaczką już ponad 12 lat temu. Były to jedne z tych wykładów, które się pamięta się całe życie. Nie musiałam się ich uczyć na pamięć, a mimo to zapamięłam.Ich treść miała wpłynęła na moje postępowanie i decyzje, które podejmowałam. Przypomniałam sobie o nich również wtedy, kiedy sama urodziłam dzieci.
Sama jestem dzieckiem swoich czasów, w związku z tym dzieci urodziłam późno, po 30-stce. W moim przypadku fakt, że w ogóle udało mi się zostać matką napawa mnie nieustającym zdumieniem. I bynajmniej nie wchodzą w grę tutaj kwestie natury bioogicznej i medycznej, po prostu zawirowania życiowe. Innymi słowy: nie wychodziło mi w życiu osobistym przez jakiś czas.
Tym bardziej zdymiewający jest fakt, że pamietałam treść tego wykladu.
Jak łatwo się domyślić, wykład dotyczył tego, jak telewizja może wpływać na nasze życie oraz na życie naszych dzieci.Co prawda treść dotyczyła telewizji, myślę jednak że z niewielkimi modyfikacjami można odnieść jego zasadnicze tezy do komputerów, internetu, gier.
Na początek statystyki. Jeśli spędzamy przed tv (komputerem, internetem) 4 godziny dziennie (sobota, niedziela - 6 godzin) to w wieku 70 lat poświęciliśmy rzeczywistości telewizyjnej statystycznie 23 lata. Być może nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nie ma rzeczywistości, która oddziaływuje na nas bardziej sugestywnie, niż rzeczywistość szklanego ekranu. Przekaz telewizyjny jest w ten sposób skonstruowany, by zmusić nas do skupienia uwagi na nim, i tylko na nim. Za to płacą konstruktorom tej rzeczywistości - za przyciągnięcie naszej uwagi. I taki jest rezultat: nigdy nikt z nas nie oglądał tak intensywnie żadnej z otaczających go rzeczywistości jak tej, która jest przedstawiana na szklanym ekranie. Nasza zdolność koncentracji i uwagi jest zniewolona. Rzeczywistość ze szklanego ekranu jest nieporównywalnie bardzie atrakcyjna od tej w realu. Wszyscy powoli stajemy się Alicją, która coraz więcej czasu spędza po drugie stronie lustra.
Czy przypadkiem jest zatem, że stopniowo następuje zmiana w mentalności, postępuje zjawisko braku umiejętności nawiązywania kontaktów emocjonalnych. Zanika chęć działania fizycznego.
Przez sam fakt, że intensywnie odbieramy świat wyobraźni narzuconej nam przez tv, tracimy swoją własną wyobraźnię.
Jeśli rzeczywistość telewizyjna potrafi wpływać tak intensywnie na nas - dorosłych, to jak intesywne odziaływanie ma nasze dzieci?
Do 5-6 roku życia dzieci nie rozróżniają rzeczywistości prawdziwej od telewizyjnej. Zakładają więc że to, co widzą na szklany, przedstawiana tam rzeczywistość jest prawdziwa. Jej wpływ na kształtowanie się ich wyobraźni i sposobu postrzegania świata jest na pewno olbrzymi, a konsekwencje trudne do przewidzenia.
Wiadomo na pewno, że dzieci, które oglądają tv powyżej 1,5 godziny dziennie gorzej czytają, piszą, opowiadają i liczą, a ponadto mają trudności w wyrażaniu swoich myśli.
Przeprowadzono badania, które ujawniły, że dziecko oglądające często kreskówki traci wrażliwość na drugiego człowieka - w bajkach animowanych nie są pokazywane rekcje twarzy i jej mimika.
Dowód: w USA 12-latek popełnił samobojstwo ponieważ w TV zaprzestano emisji jego ulubionej kreskówki.
Oglądanie przez dziecka operacji (otwartych ran) działa na psychikę dziecka tak samo, jako pokazywanie brutalnych scen.
Po wysłychaniu tego wykładu przestałam oglądać tv. Na pięć lat. Pozbyłam się telewizora z domu, wiadomości czerpałam z gazet lub w ogóle żyłam oderwana od rzeczywistości. Czytałam książki, co zresztą jest podobno jednym z najbardziej skutecznych leków na brak wyobraźni. Z wyjątkiem nielicznych wizyt u znajomych, którzy posiadali telewizor w domu. Jednak po 5 latach częściowo zmnieniłam zdanie. Nieco oddemonizowałam telewizor. Dlaczego? O tym napiszę w kolejnym poście.
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wychowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wychowanie. Pokaż wszystkie posty
piątek, 9 stycznia 2015
środa, 12 listopada 2014
4 sposoby na to by odciągnąć dziecko od komputera
Który rodzic tego nie zna? Tego uczucia zmęczenia, zniechęcenia i prostej chęci posiadania kilku chwil dla siebie. I wtedy właśnie z pomocą przychodzi ten cud techniki, który zrewolucjonizował nasze życie. Moje dzieci nie potrafią już bez niego żyć... O czym mówię? Mówię o naszych kochanych komputerach, o internecie, o bajkach w tv.
Dla moich dzieci scenariusz, który był smutną rzeczywistością mojego dzieciństwa brzmi zapewne jak jakieś mało prawdopodobne science fiction. Jak współczesny 4-latek może w ogóle żyć w świecie, w którym luksusem był czarno - biały lampowy telewizor, a bajki były wieczorem przez pół godziny. A potem z reguły, czy się miało na to ochotę, czy nie - szło się spać.
Niestety dopuściłam do takiego stanu rzeczy, mimo że już na studiach miałam okazję zdobyć wiedzę na temat szkodliwego oddziaływania kreskówek i tv na psychikę dzieci (temat jednego z następnych postów). Sama jestem sobie winna - sama też musiałam wielokrotnie poszukiwać metod "oderwania" moich dzieci od szklanego ekranu.
1) Na początku truizm: żeby oderwać dziecko od komputera, gier, telewizji i internetu trzeba się nim po prostu zająć. Trzeba zaangażować się w ten proces osobiście, poświęcić temu swój czas i uwagę. Tak przynajmniej trzeba postępować z moimi dziećmi (2 i 4 lata). Być może żyją sobie gdzieś na świecie w naszym kręgu kulturowym dzieci, które potrafią się zająć same sobą - cóż myślę że ich rodzice należą do największych szczęściarzy na świecie.
2) Najprawdopodobniej trzeba będzie wymyślić dziecku jakąś zabawę, coś co będzie wymagało od dziecka pewnego wysiłku intelektualnego i zaangażuje go na tyle, by zdołało zapomnieć o uzależniających grach.
3) Ustal zasady. U mnie sprawdza się scenariusz, a którym granie na komputerze jest możliwe między 18.00 a 19.00, a potem w nagrodę dziecko może poogladać bajkę, ale już nie w komputerze tylko w tradycyjnym telewizorze (4-latek świetnie zna się na tym, jak zmienić bajkę na grę). Ok. 8.00 wieczorem obowiązkowo (mimo że dzieci zawsze protestują i nie chce im się spać) gasimy światło i "odpoczywamy". Pomimo faktu, że słyszę wielokrotnie że "nie pójdę spać", "nie chcę mi się spać", to o dziwo, dzieci po jakiś 20 minutach już śpią. Warunek: wyłączona telewizja, internet i światło i ciepła kołderka:).
4) Trzeba dzieciom zorganizować czas wolny w sposób ciekawy i rozwijający. To naprawdę nie muszą być wielkie sprawy, często wystarczy pójść na spacer czy też na plac zabaw. Można rozważyć też wizytę w bawialni, w kinie, zajęcia z robotyki, wizytę w muzeum (wystawa dla dzieci), festyn, skansen, ogród botaniczny, czy też wycieczkę do centrum handlowego po to by pojeździć na ruchomych schodach (nie wiem na ile jest to wychowawcze i wartościowe, ale moje dzieci to uwielbiają i nie spędzają tego czasu przed komputerem)
Inne dość fajne i przede wszystkim zebrane w jednym miejscu sposoby na wspólne spędzanie czasu z dziećmi znajdują się np. pod tym linkiem.
Dla moich dzieci scenariusz, który był smutną rzeczywistością mojego dzieciństwa brzmi zapewne jak jakieś mało prawdopodobne science fiction. Jak współczesny 4-latek może w ogóle żyć w świecie, w którym luksusem był czarno - biały lampowy telewizor, a bajki były wieczorem przez pół godziny. A potem z reguły, czy się miało na to ochotę, czy nie - szło się spać.
Niestety dopuściłam do takiego stanu rzeczy, mimo że już na studiach miałam okazję zdobyć wiedzę na temat szkodliwego oddziaływania kreskówek i tv na psychikę dzieci (temat jednego z następnych postów). Sama jestem sobie winna - sama też musiałam wielokrotnie poszukiwać metod "oderwania" moich dzieci od szklanego ekranu.
1) Na początku truizm: żeby oderwać dziecko od komputera, gier, telewizji i internetu trzeba się nim po prostu zająć. Trzeba zaangażować się w ten proces osobiście, poświęcić temu swój czas i uwagę. Tak przynajmniej trzeba postępować z moimi dziećmi (2 i 4 lata). Być może żyją sobie gdzieś na świecie w naszym kręgu kulturowym dzieci, które potrafią się zająć same sobą - cóż myślę że ich rodzice należą do największych szczęściarzy na świecie.
2) Najprawdopodobniej trzeba będzie wymyślić dziecku jakąś zabawę, coś co będzie wymagało od dziecka pewnego wysiłku intelektualnego i zaangażuje go na tyle, by zdołało zapomnieć o uzależniających grach.
3) Ustal zasady. U mnie sprawdza się scenariusz, a którym granie na komputerze jest możliwe między 18.00 a 19.00, a potem w nagrodę dziecko może poogladać bajkę, ale już nie w komputerze tylko w tradycyjnym telewizorze (4-latek świetnie zna się na tym, jak zmienić bajkę na grę). Ok. 8.00 wieczorem obowiązkowo (mimo że dzieci zawsze protestują i nie chce im się spać) gasimy światło i "odpoczywamy". Pomimo faktu, że słyszę wielokrotnie że "nie pójdę spać", "nie chcę mi się spać", to o dziwo, dzieci po jakiś 20 minutach już śpią. Warunek: wyłączona telewizja, internet i światło i ciepła kołderka:).
4) Trzeba dzieciom zorganizować czas wolny w sposób ciekawy i rozwijający. To naprawdę nie muszą być wielkie sprawy, często wystarczy pójść na spacer czy też na plac zabaw. Można rozważyć też wizytę w bawialni, w kinie, zajęcia z robotyki, wizytę w muzeum (wystawa dla dzieci), festyn, skansen, ogród botaniczny, czy też wycieczkę do centrum handlowego po to by pojeździć na ruchomych schodach (nie wiem na ile jest to wychowawcze i wartościowe, ale moje dzieci to uwielbiają i nie spędzają tego czasu przed komputerem)
Inne dość fajne i przede wszystkim zebrane w jednym miejscu sposoby na wspólne spędzanie czasu z dziećmi znajdują się np. pod tym linkiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)